Nabyłem niedawno wzmaczniacz LK-450 i tradycyjnie stara konstrukcja musiała przejść przegląd, o czym będzie poniżej. Wzmacniacz teoretycznie miał być sprawny ale jak zwykle przy zakupie używanego sprzętu zawsze coś jest do poprawienia. Tym bardziej że jest to jednak 3kV, prawie 1kW mocy więc nie ma żartów. Po modernizacji wzmacniacz będzie mógł dalej popracować kilka lat.
Przed przystąpieniem do prac należy zdać sobie sprawę z zagrożenia porażenia prądem o napięciu 3kV.
Dokumentacja producenta pochodzi z 1988r. Jest dostępna w internecie, jestem w jej posiadaniu i w razie potrzeby mogę wysłać e-mailem. Podobny model można obejrzeć dokładniej na youtube.com.
Opisany niżej wzmacniacz pomimo wieku jest w stanie bardzo dobrym, wygląda na mało używany, nie znam jego losów. Na pewno ma podmienioną płytę czołową z innego modelu LK800-A który posiada jedną lampę więcej. Opisany model opiera się na jednej lampie 3-500Z która była nowa i wymagała wyżarzenia przez kilka godzin. Gniazdo lampy wygląda na nieużywane, jak nowe. Przełącznik pasm jest mechanicznie w stanie bardzo dobrym i w całym układzie Pi filtra nie było potrzeby żadnych napraw.
Podczas przeglądu znalazłem kilka usterek które zdecydowanie należało usunąć.
Przekładnie kondensatorów pracowały dosyć opornie więc należało je rozebrać oraz wypłukać dokładnie (rozpuszczalnikiem) ze starego smaru, posmarować od nowa i ponownie złożyć. Potwierdza to koncepcję że bardzo długo nie był używany. Trudno trafić na taki egzemplarz.
Należy uważać aby nie pogubić kulek oraz delikatnie zaginać listki ściskające cały mechanizm. Po tym zabiegu przekładnie ponownie działają idealnie i precyzyjnie. W razie potrzeby można je kupić na ebay. Szczególnie przy dużej mocy zastosowanie przekładni ma ogromne znaczenie i pozwala na bardzo dokładne dostrojenie układu do anteny.
Dostęp do przekładni jest dosyć utrudniony i wymagał demontażu płyty przedniej ale da się to zrobić bez ingerencji w pozostałe elementy Pi filtra.
Następnym elementem wymienionym jest wentylator do chłodzenia lampy. Oryginalny był na napięcie 230V i pracował dosyć głośno. Zamontowałem w jego miejsce cichy wentylator na napięcie 12Vdc, wykorzystałem napięcie żarzenia lampy. Napięcie do zasilania wentylatora przechodzi przez płytkę z układem regulacji napięcia i potencjometrem na płycie czołowej. Umożliwia to regulację obrotów wentylatora ale niezbyt często z tego korzystam. Oryginalny wentylator posiadał dwie pozycje obrotów (Air hi/low) ale nawet na mniejszych obrotach pracował dosyć głośno.
Wymieniłem gniazda antenowe na nowe – pozłacane i teflonowe.
Usunąłem płytę do pracy QSK (QSK Board), dla moich potrzeb zbędną.
Jednym z najważniejszych elementów są przekaźniki, wszystkie wymienione na nowe. Oddzielne przekaźniki wejścia, wyjścia, sterowania PTT. Układ sterowania jest galwanicznie odseparowany dla bezpieczeństwa transceivera. Przy okazji okazało się, że przekaźnik wyjściowy miał troszkę nadpalone styki. Nowe przekaźniki 16A prod. OMRON mają przeźroczyste obudowy więc z czasem można będzie im się przyjrzeć i monitorować stan. Przy okazji obwodach pasmowych wymienione zostały wszystkie przekaźniki 2x1A, także produkcji OMRON (G5V-2). Przekaźniki są bez problemu dostępne, stosuję je także w swoich konstrukcjach.
No i rzecz chyba najważniejsza – uszkodzona była dioda Zenera (na schemacie D2) co ma kluczowe znaczenie do wysterowania wzmacniacza (1N3308 / 9,1V / 50W).
W układzie filtrowania napięcia w zasilaczu, wymieniłem także profilaktycznie kondensatory na nowe, dobrej jakości ale chyba nie było to konieczne. Przed kondensatorami dołożyłem rezystor dużej mocy (kilka ohm) dla ograniczenia prądu udarowego, tym bardziej że nowe kondensatory są o pojemności 450uF.
Na koniec dodam, że podczas tego przeglądu dokonałem w miarę możliwości pomiarów pozostałych istotnych elementów typu: kondensatory, diody, itd…. Solidna i sprawdzona konstrukcja jak wiele podobnych w tamtych czasach, można we własnym zakresie wszystko sprawdzić przy minimum niezbędnej wiedzy.
73, Grzesiek SP5LGN